Powódź śniegu na Alfredka
Żenujący początek zimy zamienił się w prawdziwą śnieżycę w górach, więc w końcu wyruszyliśmy na nartach biegowych na Skrítek. Skrítka próbowaliśmy już tej zimy, ale tym razem jadę trochę wyżej.
Niestety w weekendy z naszej strony do Skrítka jest dosyć kiepski transport publiczny (właściwie prawie żaden), pierwszy autobus ma 6.40, co chcesz robić w górach zimą o 7 rano po zmroku. Na szczęście przyjaciel błagał o samochód,…
Niestety w weekendy z naszej strony do Skrítka jest dosyć kiepski transport publiczny (właściwie prawie żaden), pierwszy autobus ma 6.40, co chcesz robić w górach zimą o 7 rano po zmroku. Na szczęście przyjaciel błagał o samochód,…
Udostępnij to miejsce znajomym
Powódź śniegu na Alfredka