W czarno-białych górach
Już tu jest (a dokładniej, powinno brzmieć, jakby w końcu tu było). Jak powoli przyzwyczajamy się, ostatnie zimy są na razie dość krępujące, więc nam, narciarzom, a także sankarzom, bobslejom i innym miłośnikom zimowej zabawy coraz bardziej brakuje nam okazji do zaspokojenia swoich pragnień.
Jednak nawet po wyjątkowo ciepłym grudniu, styczeń w końcu się ochłodził i przyniósł pogodę bardziej pasującą do zdjęć w kalendarzach…
Jednak nawet po wyjątkowo ciepłym grudniu, styczeń w końcu się ochłodził i przyniósł pogodę bardziej pasującą do zdjęć w kalendarzach…
Udostępnij to miejsce znajomym
W czarno-białych górach