Z Cimrmana do Izery iz powrotem do Czeskiego Raju.

Piszę więc kilka wrażeń z wczorajszej wyprawy na hulajnodze. Była niedziela 25 maja 2014 roku i muszę powiedzieć - udana niedziela. Rano jadę na pociąg do Jičína, który miał odjechać o 7.33:12. Ni stąd, ni zowąd zgłoszono opóźnienie, a ponieważ przesiadam się dwa razy, trochę się martwię, że Złapię połączenie w Turnovie. W końcu opóźnienie to tylko XNUMX minut i da się to zrobić. Siedzę w pociągu ze skuterem iw mglisty poranek jadę w stronę Turnova...