z Rozdělova do Motyčína

A była już jesień, nie miałem się w co grzebać, a na naszym osiedlu nagrzewało się kilka domów (w tym ten obok nas), co przy wszystkich przeróbkach budowlanych oznacza też wiertarki, młoty pneumatyczne i tym podobne ciche narzędzia. Próbowałem uciec. Pojechałem z Mandelinką do dawnych kolonii (no, Rozdělov miał należeć do katastru Kročehlav, kiedy został założony, zanim otrzymał własny), ale on wyjechał...