Podróż w Beskidy 2006 - 4., Radhošť
Jak przypuszcza uważny czytelnik, który czytał pierwsze trzy części beskidzkiego cyklu, na tarasie tyryjskiej chaty mogliśmy siedzieć tylko jeden poranek. Następnie zdecydowaliśmy się na wycieczkę do pogańskiego boga w Radhošť. Wprawdzie byliśmy tu już dwa lata temu, ale odkąd pierwszy raz odwiedziliśmy Rožnov pod Radhoszczem, na parking na Pustevnym dotarliśmy w momencie, gdy już się ściemniało.…
Udostępnij to miejsce znajomym
Podróż w Beskidy 2006 - 4., Radhošť